Droga Krzyżowa

Droga krzyżowa

Panie, zgromadzeni we wspólnocie Kościoła wyruszamy w drogę, by owocnie przeżyć Synod diecezjalny. Jest to droga trudna, wymagająca wysiłku i wielu wyrzeczeń. Przez swoją krzyżową drogę i odkupieńczą śmierć ukazałeś nam, jaki jest cel i sens podejmowania trudów i przeciwności. Łącząc się więc z Tobą Jezu w drodze na Golgotę, prowadzącą do ostatecznego zwycięstwa, pragniemy polecać Ci sprawę naszego Synodu. Oświecaj, Panie, i prowadź na tej drodze nasz cały Tarnowski Kościół oraz wszystkich wiernych diecezjan. Pozwól nam, zgodnie z Twoją wolą, owocnie przeżyć ten czas, który nam dajesz. Jezu, oto chcemy iść za Tobą, prowadź nas.

 

Stacja I: (W)skazanie Jezusa na śmierć.

„Piłat widząc, że nic nie osiąga, a wzburzenie raczej wzrasta, wziął wodę i umył ręce wobec tłumu, mówiąc: «Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz»” (Mt 27,24).

Piłat wydaje sąd i umywa ręce. Czyni to jednak tylko przed ludźmi, bo przed Bogiem nic nie da się ukryć. Próbuje uciec od odpowiedzialności. Smutkiem napawa także bierna postawa obecnych tam ludzi sprawiedliwych. Czy i my, jako chrześcijanie, nie umywamy czasem rąk od spraw i życia Kościoła?

Panie spraw, aby nasza sprawiedliwość była naprawdę sprawiedliwa.

 

Stacja II: Krzyż Jezusa.

„A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego płaszcz, włożyli na Niego własne Jego szaty i odprowadzili Go na ukrzyżowanie” (Mt 27,31).

Wyszydzony Jezus bierze belkę krzyża niczym cieśla kawałek drewna do wykonania dzieła. Trud, cierpienie, ból, łzy, wysiłek… rodzą owoc. Nasze zaangażowanie we wspólne dzieła Kościoła także potrzebuje wysiłku i poświęcenia. Będąc na kanapie, jak mawia papież Franciszek, niewiele można zrobić. Weźmy i my na ramiona swoją część belki, dzięki której będziemy mogli przynieść dobry owoc w winnicy Pana.

Panie, naucz nas podejmować trudy i przeciwności wraz ze wspólnotą Kościoła.

 

Stacja III: Jezus na ziemi.

„Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, każdy z nas się obrócił ku własnej drodze, a Pan zwalił na Niego winy nas wszystkich” (Iz 53,6).

Jezus, umordowany biczowaniem, dźwiga sam swój krzyż. Jezus poobijany, słaby i wyniszczony cierpieniem wychodzi na ulicę, powstaje i upada, zniża się do poziomu ludzi z ulicy, pociesza, wspiera i dodaje otuchy. ,,Wolę raczej Kościół poturbowany, poraniony i brudny, bo wyszedł na ulice…” mówił papież Franciszek. To jest Kościół na wzór Jezusa, Kościół wychodzący do ludzi i taki powinniśmy umiłować i tworzyć!

Panie, pomóż nam jeszcze bardziej otwierać się na innych i wychodzić na peryferia.

 

Stacja IV: Matka – Kościół.

„A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena” (J 19,25).

Maryja milczy, patrzy i słucha. Są w życiu takie momenty, gdy człowiek powinien zamilknąć i posłuchać. Ktoś kiedyś powiedział: Co powiedziałby dziś Jezus gdyby przyszedł na ziemię? – to samo, co mówi nam Kościół. Kościół jest naszą Matką. Czy matkę można wyśmiewać, krytykować, oceniać i żartować z niej?

Panie, naucz nas szanować i wiernie miłować naszą Matkę – Kościół.

 

Stacja V: Pomoc dobrego Szymona.

„Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem” (Łk 23,26).

To cud, że Jezus po biczowaniu ma jeszcze siłę nieść krzyż. Na szczęście z pomocą zostaje Mu posłany Szymon. Co wtedy czuł w swoim wnętrzu Cyrenejczyk? Chęć czy niechęć, litość czy złość, zaangażowanie czy zlekceważenie, wolność czy przymus? A co z moją wiarą? Czy jestem w stanie pomóc drugiemu? Co wtedy czuję?

Panie, daj Twemu Kościołowi wiarę i chęć do podążania za Tobą.

 

Stacja VI: Weronika i oblicze Jezusa.

„Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym Mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem” (Iz 50,6).

Weronika ociera twarz Zbawiciela, a On pozostawia jej za to swój obraz – obraz Boga. Oblicze Jezusa przedstawione na kartach Biblii to wzór, do który został nam dany i do którego mamy się coraz bardziej upodabniać. Czy mam świadomość, że moje oblicze, postawy, słowa i czyny, wpływają na oblicze Kościoła?

Panie, obdarz Kościół Twój jednością i pokojem.

 

Stacja VII: Drugi upadek.

„Pan Bóg Mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam. (Iz 50,7)

Jezus upada w bólu i słabości, jednak po raz drugi pokazuje, że z upadków się powstaje. Duch Święty zawsze czuwa na wierzącym i pomaga powstać w słabościach. Na przestrzeni 2000 lat Kościół wiele przeszedł. Przeżył on chwile chwały i słabości, radości i smutku, i trwa nadal dzięki Duchowi Świętemu, który czuwa i działa w swoim Kościele!

Panie, naucz nas dostrzegać Boże działanie i znaki czasu w Kościele.

 

Stacja VIII: Rozpacz.

 „Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, każdy z nas się obrócił ku własnej drodze, a Pan zwalił na Niego winy nas wszystkich” (Iz 53,6).

Łzy niewiast, łzy bólu, łzy cierpienia, łzy radości, łzy szczęścia. Grzech, słabość, błąd, cierpienie dotyka każdego, młodego i starszego, dzieci i młodzież, księży i zakonników, zakonnice… Musimy jednak pamiętać, że wszyscy należymy do jednego Kościoła – Kościoła grzeszników. Zamiast wymagać zbyt wiele od innych, wymagajmy więcej od siebie.

Panie, naucz nas akceptować siebie i rozumieć innych.

 

 Stacja IX: Ostatni upadek.

„Po udrękach swej duszy, ujrzy światło i nim się nasyci. Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On sam dźwigać będzie” (Iz 53,11).

Kolejny upadek Jezusa. Czy to koniec? Nie. Jezus wstaje, jak gdyby to było czymś naturalnym, że z każdego upadku się powstaje. Bóg codziennie zaprasza Cię do powstawania i nabierania nowych sił do życia. Codziennie daje nam siebie w sakramentach i tylko od Ciebie zależy, czy chcesz się nimi pokrzepić. Zostajesz czy wstajesz?

Panie, dziękujemy Ci za akramenty, którymi nas pokrzepiasz za pośrednictwem Kościoła.

 

Stacja X: Obnażeni.

„Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał” (Iz 53,2).

Jezus zostaje obdarty ze wszystkiego. Czyżby miał coś do ukrycia? My lubimy bardzo atrakcyjne i modne ubrania, fryzury, kolczyki, biżuterie żeby się komuś przypodobać, lecz przychodzi moment, gdy zostajemy z tego wszystkiego obdarci – z młodości, pieniędzy, dobrego wyglądu… To właśnie chwila zbliżenia się do Boga.

Panie, pomóż mi odkryć moje wnętrze – wnętrze Twojej świątyni.

 

Stacja XI: Przybicie z miłości.

„Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie” (Iz 53,5).

Wydawać by się mogło, że już nic nie da się zrobić, a jednak… Miłość jest większa, daje wszystko i więcej. Z ledwo żywych rąk Jezus daje nam siebie, swą żywą Krew i Ciało jako Najświętszy Sakrament Kościoła. Kościół jest owocem miłości Jezusa. Dziękując Bogu za Jego miłość, chciejmy zawsze dawać z siebie jak najwięcej.

Panie, naucz nas takiej miłości, jaką Ty dajesz Kościołowi.

 

Stacja XII: Zwycięstwo na krzyżu.

„A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: «Wykonało się!» I skłoniwszy głowę oddał ducha” (J 19,30).

Jezus dokonuje dzieła zbawienia z myślą o każdym człowieku. Czy dociera do Ciebie to, że Jezus myślał o Tobie w czasie konania? To właśnie wtedy na krzyżu miłość zwycięża śmierć, zwycięża mój grzech! Dzięki Niemu możemy dziś być we wspólnocie Kościoła i radować się jako dzieci Boże wyzwolone od panowania od grzechu.

Panie, dzięki Ci za ten krzyż, który Jezus cierpiał za mnie.

 

Stacja XIII: W ramionach Matki.

„Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania” (J 19,40).

Jezus rozpoczął życie i zakończył je w rękach Matki. Ten piękny obraz przedstawia także naszą ziemską wędrówkę. Żyjemy z Bogiem od narodzin, przez chrzest, Eucharystię i inne sakramenty aż po śmierć. A wszystko to dzieje się w rękach naszej Matki – Kościoła. Tylko w ramionach Matki człowiek staję się człowiekiem i osiąga prawdziwe szczęście.

Panie, dziękujemy Ci za dar Kościoła, naszej Matki.

 

Stacja XIV: Wieczny odpoczynek.

„A gdy wykonali wszystko, co było o Nim napisane, zdjęli Go z krzyża i złożyli w grobie. Ale Bóg wskrzesił Go z martwych…” (Dz 13:29-30).

Jezus zostaje złożony do grobu. Rozpoczyna się czas oczekiwania na wypełnienie obietnicy Zmartwychwstania. My także jesteśmy wezwani do pogrzebania naszego starego człowieka, abyśmy rozpoczynając nowe życie, trwali w nauce Chrystusa i oczekiwali naszego Zmartwychwstania do życia z Bogiem. Pamiętajmy w naszych modlitwach o tych, którzy już zakończyli przed nami ziemską wędrówkę i orędują za nami w Kościele niebieskim.

Panie, odnów Twój Kościół i udziel mu mocy, aby odważnie głosił Dobrą Nowinę.

Jezu, dziękuję Ci za tę drogę pokrzepienia. Teraz widzę, że moje życiowe drogi krzyżowe są tylko niewielką częścią Twojej drogi, jaką przeszedłeś. Jako wspólnota Kościoła wierzymy, że wspólnie podjęte trudy i wyzwania przyniosą dobry owoc dla wszystkich tych, których Krwią swoją odkupiłeś. Nie jesteśmy tłumem, lecz wspólnotą osób gotowych zmieniać oblicze świata. W tym nas, Panie, umacniaj i prowadź, błogosławiąc nas i prace Synodu naszej Diecezji. Amen.

 

kl. Konrad Kilian